musi wyruszyć z Avalonu. Jej praca nie była skończona, a

musi wyruszyć z Avalonu. Jej praca nie była skończona, a ona wybrała miejsce swej obowiązkach oraz próby, kiedy uciekła z Avalonu. Pewnego dnia, być może, będzie mogła powrócić, ale taki czas jeszcze nie nadszedł. A to, kim jestem, musi pozostać w ukryciu, tak jak róża pozostaje w ukryciu nasionka. Wstała oraz włożyła na siebie swoje królewskie szaty. Suknia kapłanki będzie pewnego dnia znów należała do niej, ale jeszcze nie zdobyła sobie prawa, by ją nosić. potem usiadła oraz czekała, aż Niniana ją do siebie przywoła. Kiedy weszła do głównej komnaty, gdzie tak wielokrotnie widywała Vivianę, czas zatrzymał się, zawirował oraz cofnął, tak że poprzez chwilę Morgiana myślała, że musi widzieć Vivianę, siedzącą na jednakowym miejscu, gdzie zwykle siadywała, zagubioną w wielkim krześle, a mimo wszystko imponującą, zapełniającą cały pokój... później zamrugała oraz przed sobą znów ujrzała Ninianę, szczupłą oraz jasnowłosą; Morgianie wydało się, że Niniana okazuje się zaledwie dzieckiem, które dla zabawy usiadło na wysokim tronie. oraz wtedy nagle przemknęło jej poprzez myśl to, co Viviana powiedziała jej wiele lat temu, kiedy ona stała przed nią dokładnie w tym miejscu: osiągnęłaś stan, w którym posłuszeństwo musi być poddane twemu własnemu osądowi... oraz poprzez chwilę była pewna, że jej swój osąd podsuwała jej, iż osobiście może usunąć się w cień oraz rzec Ninianie tylko takie wyrażenia, które mogą jej dodać otuchy. potem mimo wszystko ogarnęło ją nagłe oburzenie na myśl, że to potomka, że ta głupawa oraz zwyczajna dziewczyna w sukni kapłanki śmie siedzieć na miejscu, gdzie dawniej siadywała Viviana, oraz wydawać rozkazy w imieniu Avalonu. Została wybrana tylko dlatego, że pochodzi z krwi Taliesina... Jak ona śmie siedzieć tutaj oraz ważyć się mnie wydawać rozkazy...? Spojrzała na dziewczynę oraz wiedziała, że osobiście nie będąc pewna jak to uczyniła, przybrała na siebie dawny blask oraz majestat, a później wydało jej się, że nagłym błyskiem Wzroku czyta myśli Niniany. Ona może być tu, na moim miejscu, myślała Niniana, jakże ja mogę przemawiać władczo do Królowej Morgiany Czarodziejki... ta myśl rozmyła się, oraz na wpół z czcią dla takiej obcej, pełnej mocy kapłanki, a na wpół ze zwyczajną niechęcią, Niniana myślała: gdyby nie uciekła od nas oraz od własnych obowiązków, którym ślubowała, ja teraz nie musiałabym walczyć, by zapełnić miejsce, do którego się nie nadaję, o czym obie doskonale wiemy. Morgiana podeszła oraz ujęła jej dłonie, a Niniana była zaskoczona jej łagodnym głosem: – Przykro mi, moja biedna dziewczyno, oddałabym własne życie, by tu powrócić oraz zdjąć z ciebie taki ciężar. Ale nie mogę, nie śmiem. Nie mogę się tu utrzymać w sekrecie oraz uciec przed wyznaczonym mi zadaniem, tylko dlatego, że tęsknię za domem. – Nie czuła już do takiej dziewczyny, mimo swej woli osadzonej na miejscu, które powinno należeć do niej, ani pogardy, ani złości, lecz jedynie litość. – Rozpoczęłam w zachodniej krainie zadanie, które musi być ukończone, gdybym zostawiła je w 50 proc., to już dobrze by było, gdybym wcale nie zaczynała. Ty nie możesz zająć tam mego miejsca, tak więc niech Bogini ma nas obie w opiece, musisz zastopować moje miejsce tutaj. – Pochyliła się oraz ucałowała dziewczynę, mocno ją obejmując. – Moja biedna kuzynko, na nas obu ciąży przeznaczenie oraz nie możemy przed nim uciec... gdybym tutaj pozostała, Bogini czyli wykonałaby na mnie swą wolę, ale nawet kiedy próbowałam uciec od własnych zaprzysiężonych obowiązków, dała mi zadanie gdzie indziej... żadna z nas nie może uciec. Obie jesteśmy w jej rękach oraz za późno okazuje się, by mówić, że dobrze by było, gdyby się stało czyli... ona oraz tak zrobi z nami, co zechce. Niniana poprzez chwilę trzymała się sztywno, później jej niechęć rozpłynęła się oraz przytuliła się do Morgiany niemal tak, jak robiła to Nimue. Mrugając, by odpędzić łzy, powiedziała: – Chciałam cię nienawidzić... – A ja być może ciebie... – odparła Morgiana. – jednak ona chciała czyli, a w jej obliczu jesteśmy siostrami... – Z wahaniem, zmuszając oporne usta, by wypowiedziały wyrażenia, których tak długo wymawiać nie śmiała, dodała coś jeszcze, a Niniana pochyliła głowę oraz